avatar Jedrkowy blog rowerowy.






Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jedreks.bikestats.pl
Uczestnicy

Suwalszczyzna. Dzień trzeci, Jeleniewo - Bubele.

Wtorek, 13 maja 2014 · dodano: 16.05.2014 | Komentarze 3

Ostatni dzień na Suwalszczyźnie. Śniadanie, pakowanie, zeskrobanie zaschniętej gliny z roweru i już możemy ruszać. A nie, jeszcze coś nieprzemakalnego na grzbiet i sakwę, bo własnie zaczyna kropić. Na pierwszym podjeździe obowiązkowe zdjęcie... ups, aparat został przed ośrodkiem zdrowia. Szybko w dół i znów ten sam podjazd, tak na rozgrzewkę ;-). Mijamy senne wioski i wioseczki, szutry chrzęszczą wesoło. Bydlątka na polach ciągle podejrzliwe, zaczepiane obracają łby, wstają, czasem podbiegną, ale żadne mi nie odmuczy :-) , Bociany wysiadują jaja, a wszystko wokół moknie. Znów przecinamy tory na Trakiszki i zagłębiamy się na chwilę w Wigierski Park Narodowy. Nadchodzi pora na jakąś kanapkę, tym bardziej, że przestało padać. Kierujemy rowery do Kaletnika. Wyrobów skórzanych co prawda nie znajdujemy, ale jest sklep z napojami. Siadamy sobie pod sklepową wiatką, a tu zrywa się wiatr i zaczyna padać. Żujemy więc nieśpiesznie, jak te krówki, i przeczekujemy deszcz. Kierunek baza - Bubele. Wracamy w rejony fajnych nazw miejscowości, są tu też Żwikiele i hit dnia - Wiłkopedzie ;-)  Do "naszej" agroturystyki docieramy po 14, a tam witają nas jedynie psy. Na szczęście garaż otwarty. Czas ściągnąć pawiany i ubrać się jak dorosły człowiek ;-).  Rowery lądują w bagażniku, a opłata za garaż w skrzynce na listy. Żegnamy Suwalszczyznę, szutry i zielone pagóry.

To moje pierwsze spotkanie tą częścią Polski, ale na pewno nie ostatnie, muszę tylko potrenować i zrzucić trochę balastu ;-). Miejsce potrafi zauroczyć, mimo deszczu i błota :-). Będę często wspominał te trzy dni w pięknej okolicy i w świetnym towarzystwie!



Szutry - standardowy podpis nr 1 :-D

j.w.

Ciśnij Jędruś, ciśnij!

Wieś Suchodoły, ani tu sucho, ani doły.

Niespotykana nawierzchnia typu telepator. A amortyzator jakiś sztywny :-) Następnym razem Brunox do sakwy.

Słynna podlaska przyjaźń biało-czarnych zwierząt.

Kawalątek Wigierskiego PN.

Kaletnik.

Znów dylemat.

"Też bym coś zjadł."

Szutry i pagóry - standardowy podpis nr 2.

Nie wiadomo: pływać czy ściągnąć chmurę? ;-)

Nooo, tu to się pedałuje!

Baza w Bubelach.





Opuszczone zagrody Wschodniej Ćwiartki.




Komentarze
zarazek
| 06:31 wtorek, 20 maja 2014 | linkuj To raczej my czekamy na założenie konta na BS-ie i relację spod Supraśla! :)
Bakteria | 21:12 niedziela, 18 maja 2014 | linkuj Na szczęście nie z głowy :-))
Teraz mam podwójną uciechę, czytając wpisy Was obu.
Mam nadzieję na kontynuację tematu, wszak następny długi weekend niebawem :-)
A cóż to będzie za poezja, jak jakiś kilkudniowy urlop wpadnie!
zarazek
| 14:28 piątek, 16 maja 2014 | linkuj Zaprawdę powiadam, że zdjęcia są apetyczne, zaś relka ;) napisana z wdziękiem i powabem. :D Chyba zacznę cię namawiać na więcej wyjazdów - nie dość, że towarzystwo znakomite, to jeszcze pisanie relacji mam z głowy. :))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tazrz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]