avatar Jedrkowy blog rowerowy.






Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jedreks.bikestats.pl
Uczestnicy

Suwalszczyzna. Dzień drugi, Wiżajny - Jeleniewo

Sobota, 10 maja 2014 · dodano: 15.05.2014 | Komentarze 8

Obudziłem się jakoś po siódmej  z uczuciem: jeszcze był pospał z godzinkę. Ale słyszę, że Zarazek też już łazi w swojej gawrze. Usiadłem na łóżku i czuję jak powoli startują systemy zarządzania człowiekiem. 10 maja, ta data coś mi mówi ;-). Za oknem bezwietrznie i spokojnie - nie licząc wron kraczących przeraźliwie. Kolega Zarazka, Jürgen ;-) chyba już pojechał, bo jego roweru nie widać, czas i na nas. Ale najpierw śniadanie, kawa, urodzinowy prezent od towarzysza podróży ;-) i rzut oka na pogodowe radary - no pięknie, za godzinę zacznie lać. Postanowiliśmy przeczekać największy deszcz. Gdy się trochę uspokoiło, nasmarowaliśmy łańcuchy, przyoblekliśmy sakwy w foliowe worki i około południa, żegnani mżawką, opuściliśmy apartamenty w Wiżajnach. Kierunek: Suwalski Park Krajobrazowy.
Jedziemy wśród zielonych pagórów, niezliczonych stad bydła, jezior i jeziorek. Deszcz już tylko przelotny, nawet nie przeszkadza, ale szkoda ze słońce schowane, przydałoby się więcej światła i błękitu na zdjęciach :-) Przed Dzierwanami sesja fotograficzna z dwiema kozami ;-) a w samych Dzierwanach bar - niestety zamknięty, a szkoda, bo pogoda barowa ;-). No to mkniemy z góry szutrem do Smolnik, zatrzymujemy się po drodze by wspiąć się na punkt widokowy i nasycić oczy cudnym widokiem. Było coś dla duszy, to teraz dla ciała - bar w Smonikach :-) Jest maj, jest weekend - jest w barze komunia, pewnie obejdziemy się smakiem... a właśnie, że nie :-P. Jest jeszcze Zarazek, znajomy właściciela baru ;-), a właściciel, rozpoznawszy ziomala, może nam zaproponować "jedynie" kartacze. Toć o to chodziło! :-) Wzmocnieni świeżutkimi kartaczami i zimnym piwem ruszamy dalej; Polimonie, mała dygresja do Postawel(i) i żmudna asfaltowa wspinaczka pod Cisową Górę. Nieśmiało zapalają się pierwsze kontrolki check-udo i check-łyda, gonić Zarazka jakoś dzisiaj trudniej :-). Wspinamy się dalej, tym razem po szutrach. Do Wodziłek wybieramy szlak niebieski - błędnie. Mijamy pobliskie jezioro - nomen omen - Błędne i zaczyna lać. Deszcz przeczekujemy w pobliskim lasku i jedziemy dalej, Droga niebezpiecznie rozmoczona zaczyna przypominać tę na Buraki, a koło boksuje na podjazdach. Przed samymi Wodziłkami znów udaje nam się załapać na glinę, więc czym prędzej uciekamy w pole :-D. Jeszcze ostatni trudniejszy podjazd i nagle wychodzi słońce, a mokra zieleń staje się nieprawdopodobnie zielona. Widoczki piękne!
Dotaczamy się asfaltem do Jeleniewa, w barze "Jelonek" bierzemy po kufelku i rozpoczynamy procedurę szukania noclegu. Zbliża się 19 i robi się trochę nerwowo. Zarazek kończy kolejną rozmowę, odkłada telefon i mówi wskazując za okno: "Widzisz ten dom z białej cegły?"  :-)  Z bananem na twarzy kończymy piwo i idziemy zalogować się w pokoju na pięterku, nad miejscowym ośrodkiem zdrowia :-) 
Jeszcze tylko zakupy i możemy świętować ;-). Muzykę na urodzinową imprezę mamy zapewnioną z pobliskiej remizy, gdzie właśnie trwa wesele. Trudno, dzisiaj będziemy słuchać chrapania w jednym pokoju, ale jak powiedziała kierowniczka tego miejsca na nocleg: "No bez przesady!" :-D



Poranny spokój na jeziorze.

Ale zaczęło padać.

Szutry :-D

Rowerzysta na szutrze. 





Bella koza.

Ach ta zieleń!

Góra Cisowa.

Landszaft. 

Góra Cisowa po raz drugi.

Panie Zarazek, my na Udziejek?

Idzie sikawica.

Trochę nam drogę rozmoczyło.

Kolejne Kupowo?

Pagóry.

Znów ten koleś w kadrze :-)

Tu już słońce,

a za plecami jeszcze chmurzyska. 

Trzoda Hobbitów.

Zielono... 

i zielono... 

i zielono, po prostu wisienka na urodzinowym torcie :-)

Opuszczony Hobbiton ;-).


Komentarze
Monica
| 13:27 wtorek, 20 maja 2014 | linkuj Śliczne widoki, a ta koza prezentuje się dumnie jak co najmniej kozica górska, tylko ten łańcuch nieszczęsny nie pozwala jej wzbić się na górskie wyżyny ;-)
zarazek
| 12:52 piątek, 16 maja 2014 | linkuj Za dużo to tam póki co nie ma :D
LeeFuks
| 11:49 piątek, 16 maja 2014 | linkuj żeście sie z tym Zarazkiem dobrali, no nie powiem.. Zaraz zobaczę co tam kolega Zaraz ek nagryzmolił ;-)
domingo
| 06:38 piątek, 16 maja 2014 | linkuj Ale ładne te fałdki :)
jedreks
| 14:59 czwartek, 15 maja 2014 | linkuj Zarazek, Ty się nie migaj, ma być pełnowartościowy wpis! I to błyskiem!
jedreks
| 14:48 czwartek, 15 maja 2014 | linkuj Tak, widzieliśmy. To był jeden z punktów trasy. Zatrzymaliśmy się przy niej. Czekam niecierpliwie na wpisy Zarazka, on na pewno wstawi zdjęcie :-).
A pięknie jest niesamowicie, nawet w deszczu.
zarazek
| 14:48 czwartek, 15 maja 2014 | linkuj No panie Jędrek - pozamiatałeś tą relacją. Fajnie wybrane zdjęcia, lekki tekst - da się odczuć, że miło wspominasz ten wypadzik! :) A mi pozostaje tylko zalinkowanie do ciebie plus może dorzucenie kilku lansfotek. :D

P.S. No jasne - oglądaliśmy w Wodziłkach molennę, zwłaszcza, że akurat przestało padać.
Tymoteuszka
| 14:41 czwartek, 15 maja 2014 | linkuj Mów co chcesz, ale tam pięknie jest.
Widzieliście może drewnianą Molenne starowierców w Wodziłkach? Nie widzę jej na zdjęciach ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa omemw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]