avatar Jedrkowy blog rowerowy.






Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jedreks.bikestats.pl
  • DST 49.05km
  • Sprzęt Szkot

Z wiatrem i pod wiatr

Niedziela, 8 lutego 2015 · dodano: 09.02.2015 | Komentarze 3

Miała być rowerowa sobota, ale po podniesieniu powieki stwierdziłem, ze szaro i ponuro, a do tego wieje. Niedziela okazała się dużo ładniejsza. Co prawda wiatr nadal kołysał drzewami, ale słabiej, no i pojawiło się słońce! :-) Pojechałem w górę Wisły do przeprawy w Gassach. W powrotnej drodze obejrzałem ruiny wiatraka-koźlaka, które zrobiły na mnie duże wrażenie. To jedno z miejsc odkrytych dzięki zabawie geocaching, gdyby nie ona, nigdy nie przyszłoby mi do głowy skręcić w tę drogę. Parę km za wiatrakiem wjechałem do wsi Habdzin. I pierwsze co mnie tu uderzyło, to wiatr prosto w twarz. To zresztą nic dziwnego, jak tłumaczył prof Miodek: "nazwa podwarszawskiej wsi Habdzin posiada ten sam źródłosłów co łacińskie słowo habduvis, germańskie Hybdzgung lub hebrajskie habdhekth, a wywodzi się z praindoeuropejskiego hybdk̑ oznaczającego silny wiatr wiejący w twarz pasterza kóz" :-D.
W ślimaczym tempie dobrnąłem do domu, a po 15 minutach nadciągnęła śnieżyca. 


Dym z siekierkowskiego komina ostrzega, ze powrót będzie ciężki ;-)


Rezerwat Wyspy Zawadowskie.


Proszę się nie czepiać!


Ujście Jeziorki.


Heliport - co to za słowo? :-D


Przeprawa promowa w Gassach, czas na kanapkę i herbatę z termosu :-)


Ruiny wiatraka,

wiatraka koźlaka.


A na tych belkach cały wiatrak się obracał.


Ale wał.


Opuszczone zabudowania Warszawskich Zakładów Papierniczych w Konstancnie,



Komentarze
jedreks
| 09:22 wtorek, 10 lutego 2015 | linkuj GreenHornet - mnie dopadały myśli, żeby nie walczyć z wiatrem, ale pojechać z nim do jakiejś stacji kolejowej i wrócić pociągiem :-)
Zarazek - przyznaj się, że w niedzielę leczyłeś rany po sobotniej walce z wiatrem :-)
zarazek
| 08:31 wtorek, 10 lutego 2015 | linkuj A ja przechytrzyłem wiatr i przesiedziałem całą niedzielę w garażu. Sprytne co? ;)
Wiatrak świetny - bardzo lubię takie klimaty, przypominają Polskę Egzotyczną... Dystans jak na lutowe MTB epicki! :p
GreenHornet | 19:36 poniedziałek, 9 lutego 2015 | linkuj Też trochę wczoraj sztormowałem po bezkresnych popegeerowskich przestrzeniach. Chwilami dopadały mnie myśli, że chyba zamontuję w końcu jakieś żagle... Ojjj nabrałem się na to słoneczko planując wszystko przez okieneczko :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ajaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]